Paproci kwitnie kwiat, W gorącą letnią noc. Ten co mi serce skradł, Odjechał w świat. Przyszedł na święty Jan, Do tańca zaczął grać. Płynęło wianków sto, A mój na dno. Żegnaj kochanku mój, Wróć kiedyś wróć. Serce rozbitkiem jest, Na morzu łez. Nie płaczcie oczy już, Już wam zabrakło łez. To nie tak miało być, Jak dalej żyć. W niebie spotkamy się, Gdzieś na rozstaju dróg I może święty Piotr, Sam da nam ślub. Żegnaj kochanku mój, Wróć kiedyś wróć. Serce rozbitkiem jest, Na morzu łez. Żegnaj mi szczęście, Mój cudny śnie. Serce rozbitkiem jest, Na morzu łez… Nie chcę nic od ciebie, O nic cię nie proszę, Ale wszystko sama dam. Żegnaj kochanku mój, Wróć kiedyś wróć. Serce rozbitkiem jest Na morzu łez. Żegnaj mi szczęście, Mój cudny śnie. Serce rozbitkiem jest Na morzu łez. Żegnaj kochanku mój, Wróć kiedyś wróć. Serce rozbitkiem jest Na morzu łez.