Te prześliczne słowa To powrotna Bossa Nova, A w tych słowach Jest migdałów smak. Wino i migdały Będą w domu smakowały, Jak w świecie nic, tak, tak. Świat się gapi z okna, Bossa Nova to powrotna I ty się też gapisz razem z nią. Dosyć masz metafor, Gdy podnosi się semafor Liczy się tylko to. Hoo. Wracaj, złe drogi skracaj, Wracaj, gdzie byś nie był Rzym czy Krym. Wracaj, wracaj tam gdzie się Na ogół ma gigant kaca Lecz przynajmniej Jest się napić z kim. Łoo. Wracaj, tam właśnie wracaj Gdzie się całkiem nie opłaca żyć. Stary, stary pomyśl, Że ojczyzna to kumpli paru. Z nimi znów szczęśliwy, Z nimi znów szczęśliwy Spróbuj być. Była już jak wdowa, Ta powrotna Bossa Nova. Przymierzała czarny smutku szal. Słona łza na ustach I na listy skrzynka pusta. Za oknem dal, jaka dal. Aż któregoś ranka Zapragnęła koleżanka Dać o sobie znak, Choć jeden znak. W stronę sinej dali, W stronę tych co wyjechali Krzycząc tak, krzycząc tak. Hoo. Wracaj, złe drogi skracaj, Wracaj, gdzie byś nie był Rzym czy Krym. Wracaj, wracaj tam gdzie się Na ogół ma gigant kaca Lecz przynajmniej Jest się napić z kim. Łoo. Wracaj, tam właśnie wracaj Gdzie się całkiem nie opłaca żyć. Stary, stary pomyśl, Że ojczyzna to kumpli paru. Z nimi znów szczęśliwy, Z nimi znów szczęśliwy Spróbuj być. Wracaj, złe drogi skracaj, Wracaj, gdzie byś nie był Rzym czy Krym. Wracaj, wracaj tam gdzie się Na ogół ma gigant kaca Lecz przynajmniej Jest się napić z kim. Łoo. Wracaj, tam właśnie wracaj Gdzie się całkiem nie opłaca żyć. Stary, stary pomyśl, Że ojczyzna to kumpli paru. Z nimi znów szczęśliwy, Z nimi znów szczęśliwy Spróbuj być. Wracaj, wracaj, wracaj. Wracaj, wracaj, wracaj. Wracaj, wracaj. Wracaj, wracaj, wracaj. Wracaj, wracaj. Wracaj, wracaj, wracaj.