W ten kwietniowy, cichy wieczór Każdy Polak zwracał wzrok, Na południe, na Watykan daleko stąd. Tam, gdzie cienka nitka życia Przerywała właśnie się, Gdzie już Ojciec wszystkich ludzi Żegnał życie swe. Ojcze Święty ukochany Już do domu wezwał Cię, Z ziemskiej ścieżki, byś powrócił Dobry Bóg. Twoje słowa pozostaną Już na zawsze w sercu mym, Chcę byś zawsze w mojej duszy zostać mógł. Ojcze Święty ukochany Już do domu wezwał Cię, Z ziemskiej ścieżki, byś powrócił Dobry Bóg. Twoje słowa pozostaną Już na zawsze w sercu mym, Chcę byś zawsze w mojej duszy zostać mógł. Twoje myśli wciąż krążyły Wokół ludzi, którzy dziś W tą ostatnią z Tobą drogę pragnęli iść. Ich modlitwa, ciche słowa, Wskazywały drogę Ci. Byś do domu swego Ojca Zaniósł troski ich. Ojcze Święty ukochany Już do domu wezwał Cię, Z ziemskiej ścieżki, byś powrócił Dobry Bóg. Twoje słowa pozostaną Już na zawsze w sercu mym, Chcę byś zawsze w mojej duszy zostać mógł. Ojcze Święty ukochany Już do domu wezwał Cię, Z ziemskiej ścieżki, byś powrócił Dobry Bóg. Ja dla Ciebie, prosto z serca Chcę zaśpiewać, usłysz mnie. Na pokładzie Twojej barki płynąć chcę. O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś, Twoje usta dziś wyrzekły me imię. Swoją barkę pozostawiam na brzegu, Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.