Nad rzeczką opodal krzaczka Mieszkała kaczka dziwaczka, Lecz zamiast trzymać się rzeczki, Robiła piesze wycieczki. Raz, poszła więc do fryzjera: "Poproszę o kilo sera". Tuż obok była apteka: "Poproszę mleka pięć deka". Z apteki poszła do praczki Kupować pocztowe znaczki. Gryzły się kaczki okropnie: "A niech tę kaczkę gęś kopnie". Znosiła jaja na twardo I miała czubek z kokardą, A przy tym, na przekor kaczkom, Czesała się wykałaczką. Kupiła raz maczku paczkę, By pisać list drobnym maczkiem. Zjadając tasiemkę starą, Mówiła, że to makaron. A gdy połknęła dwa złote, Mówiła, że odda potem. Martwiły się inne kaczki, Co będzie z takiej dziwaczki? Aż wreszcie znalazł się kupiec, Na obiad można ją upiec. Pan kucharz kaczkę starannie Piekł, jak należy w brytfannie. Lecz zemdlał obiad podając, Bo z kaczki zrobił się zając, W dodatku cały w buraczkach, Taka to była dziwaczka.