Chociaż tata miał w kieszeni "dalas", Mama była, jak ta lala! Ślepe ryby jadło sie z myrdyrdom, Kiedym pyrdom małym był! Choć brakło sił, człek jakoś żył I wiele przeżył szczyńścia chwil! Pyruszek funt, kaszoka luńt I wyrósł z niego łebski szczun! Mama, smaż póki masz! Uwijej sie jak szatan! Żyjemy ino raz! Mama, smaż póki masz! Starego grata nikt nie chce z nas! Mama, smaż póki masz! Pochichraj sie do świata! Na pełny ruszaj gaz! Mama, smaż póki masz! Bo młode lata zabiyro migiem czas! Co ty, stary? I ty to wcinałeś, bez jaj! Idź mi w pyry z tym kaszokiem! A co rzekłeś mamie? Jak żym sobie znalazł fajnom mele, Zaraz chciołem mieć wesele, Bo, powiedzcie, wiara, jak z podwiką Ślub pod dziką gruszą brać?! Teściowo, radź i bejmy kładź, Żeby małżyństwo mogło trwać! Urządzej ślub, mieszkanie kup, Bo córe kochom oż po grób! Mama, smaż póki masz! Uwijej sie jak szatan! Żyjemy ino raz! Mama, smaż póki masz! Starego grata nikt nie chce z nas! Mama, smaż póki masz! Pochichraj sie do świata! Na pełny ruszaj gaz! Mama, smaż póki masz! Bo młode lata zabiyro migiem czas! O, ty szuszwolu! Miłość do grobowej deski jak teściowa da kwadrat na luzie! Skąd ta istno ma na to brać?! Na wesele poszła cołko kasa! Naród hasał: Hop! Sasasa! Wiync mamusia swego zięcia pyta: "Znikł kapitał, jak chcesz żyć?!" A na to zięć: "Masz babo plendz! Ze śmiychu można całkiem pęc! Jak się mo chęć, nie trzeba cięć I żyje się bez krótkich spięć!" Mama, smaż póki masz! Uwijej sie jak szatan! Żyjemy ino raz! Mama, smaż póki masz! Starego grata nikt nie chce z nas! Mama, smaż póki masz! Pochichraj sie do świata! Na pełny ruszaj gaz! Mama, smaż póki masz! Bo młode lata zabiyro czas!