Tańce, łamańce, luz zabawa W dechę balanga mi się śni. A potem jawą się objawia, Nostalgia do beztroskich chwil. Przyznaję, że nie raz się zdarza, Porównać ten i tamten świat. I raz po raz sobie powtarzam, Że lepszy świat młodzieńczych lat. Słuchaj więc, co niesie Ci ta treść, Pyrom dej należną cześć. Dumny bądź z kultowej mowy swej, Wciąż słuchaj jej, tak tak, Z pyska się miej, tak tak, Z Kapelą zza Winkla się śmiej. Dyrdało się ryn na miganę, Odreagować trud i znój, Bo z mlekiem matki mamy wyssane, By bronić wiarę i fyrtel swój. Gdy rycht pod giyry szła muzyka, Migiem się rukcug w tango szło. Na fefry się golnęło łyka I się dylało, że ho ho. Słuchaj więc, co niesie Ci ta treść, Pyrom dej należną cześć. Dumny bądź z kultowej mowy swej, Wciąż słuchaj jej, tak tak, Z pyska się miej, tak tak, Z Kapelą zza Winkla się śmiej. Wiara tu sztamę fest trzymała, Choć sztuką jest żyć za pan brat, I po naszymu się dogadała, Bo każdy czuł Pyrlandii smak. Gdzie się podziała tamta wiara? Gdzie mowa ojców z dawnych lat? Czcijmy tradycję, chrońmy gwarę, Bo bez przeszłości cóż człek wart. Słuchaj więc, co niesie Ci ta treść, Pyrom dej należną cześć. Dumny bądź z kultowej mowy swej, Wciąż słuchaj jej, tak tak, Z pyska się miej, tak tak, Z Kapelą zza Winkla się śmiej.