Stara wiara na Garbarach ćmi cygara Młoda wiara, ćmiki jara. Mianowicie takie życie jak w Madrycie Na Garbarach wiara ma. Babusia rżnie na forteklapie, A wuja Heniu gra na grzebieniu. Dziadzia się drze, bo mocny w papie, Famuła z Garbar bawi się. Bije klara a roboty co niemiara, Wiara hara na Garbarach. Franzolicie, że to życie jak w Madrycie Na Garbarach. Wiara nam cięgiem zawiści, Choć nie mo z tego korzyści, Że jak przyknajom artyści, To mele tak ciągnom jak w dym. Co ci do tego Dlaczego za mnom biego tyle bab. Bierz pirwszom z brzegu, Nie zgrywaj zawistnego i tyż łap. Idź na całego, Wyściskaj i dej pyska twojej meli, Bo ci jom inny szczun wnet ustrzeli I bydziesz w brodę pluł. Zapoznałem cię w Palędziu na zabawi, Na estradzie gruby Bodziu w bynbyn rżnął, Ty tańczyłaś z tamtym Mańkiem tamto tango, Oczy moje zachodziły gynstom mgłą. Winc zapomnij o Maniusiu, Fela On jest świnia, on cię nie wart, kurza twarz. Ty mi mowy nie zamykaj, nie rozdzieraj, Bo za kogo do cholery ty mnie masz. Zapolymy se po sporcie, Ty mnie weźmiesz pod de pach, Jo wystąpię w tenis sporcie, Bo za kogo ty mnie mosz. Wtrząchniem sobie na siekacze, Duże piwko, po sto gram. Zaprawimy się sikaczem, Ty wiesz dobrze, że gest mam. Szport na kiju musi być. Winc na rybcie z kijem idź. Jak cię staro wyćpi frek, Zgolej oż nad rzyki brzeg. Hej, te żyłkę trzebno mieć I do tego fajnom sieć. Gdy się w rzyce szczubel świgo tak jak złe, To dla tygó, że wyndkorz szpucnonć chce. Kto mo szplina i coś z gorem, Tyn kij tonko nad jeziorem. Kto jak ty kiełbie we łbie mo, Tyn swój hok spuszczo oż na dno. Kto mo szplina i coś z gorem, Tyn se w rzyce tonko korek, Kto jak ty rybcium pypcium chce, Glizdy i roboki je. Kiedy raz po raz pecha w życiu masz, A wiatr sypie piaskiem prosto w twarz. Gdy ci uśmiech zgasł, wtedy słuchaj nas, Choćbyś w błoto wpadł po pas. Jak się bawić, to się bawić, Od wieczora, aż po świt. Spodnie sprzedać, frak zastawić, No i szaleć tak, jak nikt. Jak się bawić, to się bawić, Od początku, aż po kres. Nie mam forsy, nie ma sprawy, To się liczy, że chęć jest. Siedzisz sam wśród czterech ścian, Ruszaj z nami, baw się i tańcz. To nie szpan, że pośród pań, Nie chce być z nami tylko zimny drań. Jak się bawić, to się bawić, Na sto procent, na sto dwa. Niech się dowie, kto ciekawy, Że dziś u nas wszystko gra. Jak poruta cołko wyda się, To kożdy wie, że bydzie źle. Z kluki pyndzel bydziesz mioł jak byk, I staro ci pokoże drzwi. Jak poruta cołko wydo się, To bydzie źle, psiakreś, nie gdzie. Staro pukwe zdzieli ryczkom w gnyk, To bydzie kwik, to bydzie krzyk. Młodziaki majom swoje za uszami, A wiosna zawdy swoje prawo ma. Majówki lubiom wszyscy zabujani, Kramówka w kierzkach znowu bydzie szła. Jak idzie maj, to sznupki daj, I baju, baju baj. Wejdymy w gaj, zrobimy raj, Wiaruchna, w to nam graj. Młodziaki majom swoje za uszami, Wiosynka wiarze ploży, że oż hej. Kramujesz jakbyś w żyłach mioł dynamit, A po majówce jesteś bejt. Całuje sznupke twom i szeptom w ucho, Moja dziewucho, czy jo cie znom. Całuje sznupke twom i czorne ślypie, Czyś jest w my typie, czy jo cie... Znosz kierunek, ciung do Wrónek, I do boru z melom szoruj. Znosz kierunek, ciung do Wrónek, Idź do boru, grej w zielóne. W borze z melami w zielóne gramy, To jezd naszo gra. W borze z melami grzybki zbieramy, Oż do końca dnia. Znosz kierunek, ciung do Wrónek I w gynstwinie siedź jedynie. Znosz kierunek, ciung do Wrónek I w zielóne z melom grej.