Powietrze nagle stało się duszne, Słowa zabierają tlen. Odkładam nagle cały świat na później, Próbuje wziąć głęboki wdech Bezskutecznie, beznamiętnie Wyrzucam gniew. Całą złość wykrzyczeć chcę I prosto w twarz się śmiać, Oszukać los, Siłę mam, by zacząć jeszcze raz, Chcę zacząć jeszcze raz. Na wszystko będzie mnie już stać od jutra, Wyrwę z gardła gorzki smak, przyczajony. I znów odbiję się od dna I wrócę jakby nic na start, Całkiem inna, całkiem nowa Zdobędę świat. Całą złość wykrzyczeć chcę I prosto w twarz się śmiać, Oszukać los, Siłę mam, by zacząć jeszcze raz. Całą złość wykrzyczeć chcę I prosto w twarz się śmiać, Oszukać los, Siłę mam, by zacząć jeszcze raz. Zaczynam jeszcze raz...