Świat cały nieźle dopiekł ci, Wywietrzyć pora z głowy dym. Zmienić coś w sobie, w szalonej głowie Już najwyższy czas. Ty wiesz najlepiej jak to jest, Gdy tanim chłamem karmią cię. Sto dni pochmurnych, Stos marzeń durnych, Tyle z tego masz. Wyłaź z kąta, zbieraj się, Bo jesteś, Bóg to wie. Dał nam do wygrania tu Tylko jedną grę. Próbuj prościej, ładniej, czemu nie? A nie popadniesz, zrozum że Tyle tego. Świetnie latasz śrubą w dół Na złamanie nóg, Pchasz walizkę starych spraw, Chowasz głowę w piach. Póki co, dryfujesz i to wpław Wśród wspomnianych wyżej spraw, Rzucaj to i gnaj! Podaruj sobie nowy czas, Nie pozwól, żeby płomień zgasł. Odlatuj w kosmos, Zasuwaj prosto, Póki chwilkę masz. Wyłaź z kąta, zbieraj się, Bo jesteś, Bóg to wie. Dał nam do wygrania tu Tylko jedną grę. Próbuj prościej, ładniej, czemu nie? A nie popadniesz, zrozum że Tyle tego. Świetnie latasz śrubą w dół Na złamanie nóg, Pchasz walizkę starych spraw, Chowasz głowę w piach. Póki co, dryfujesz i to wpław Wśród wspomnianych wyżej spraw, Rzucaj to i gnaj! Tyle tego masz! Wyłaź z kąta, zbieraj się, Bo jesteś, Bóg to wie. Dał nam do wygrania tu Tylko jedną grę. Próbuj prościej, ładniej, czemu nie? A nie popadniesz, zrozum że Tyle tego. Świetnie latasz śrubą w dół Na złamanie nóg, Pchasz walizkę starych spraw, Chowasz głowę w piach. Póki co, dryfujesz i to wpław Wśród wspomnianych wyżej spraw, Rzucaj to i gnaj!