Światło gaszą, więc Chyba czas do domu iść. Alkoholu mgłę Wnet rozwieje nowy świt. A ty staniesz w drzwiach Z jasną w oku łzą, Spytasz mnie, Czy tak ma wyglądać dom. Boję się, kochanie Twoich prostych pytań, Odpowiedzi na nie Szukam w skwarze życia. I zmierzam do celu Wytrwale pod wiatr, Wiem przecież, Że to wielu wymaga lat. Lecz, kiedy poczuję, Że jesteś tuż, tuż, Wielki zbuduję dom, Dom pośród burz. Zwykły ze mnie człek, Instrumenty w herbie dwa I na chandry lek Czasem sączę aż do dna. Wiem, że trudny jest Mojej damy los, Że zbyt wiele łez Popłynęło w noc. Ale, gdy piosenkę Nową ci zaśpiewam, Ruszymy pod rękę Do naszego nieba. Pójdziemy do celu Wytrwale pod wiatr, Wiem przecież, Że to wielu wymaga lat. Lecz, kiedy poczuję, Że jesteś tuż, tuż, Wielki zbuduję dom, Dom pośród burz.