Gdy szliśmy razem, Razem przez dziką plażę Ciepły wietrzyk od morza Muskał bladą Twą twarz, A białe mewy Wciąż krążyły nad nami, A ich krzyk przeraźliwy Przypominał mi to. Pamiętasz, Brał nam za złe świat, Że mieliśmy tak mało lat, Że chcieliśmy dorośli być, Dorośli być I choć niewiele mamy lat Nie są stracone tamte dni, A nad falami mewy krzyk, Że miłość ta wiecznie trwa, Wiecznie trwa. Ta miłość z lata, Choć daleko jest stąd Wiatr wędruje po falach, Morze wchodzi na ląd. Tyś mą dziewczyną, Kluczem do nieba bram. Mą nadzieją jedyną, Chodź nad morze, chodź tam, Pamiętasz, Brał nam za złe świat, Że mieliśmy tak mało lat, Że chcieliśmy dorośli być, Dorośli być I choć niewiele mamy lat Nie są stracone tamte dni, A nad falami mewy krzyk, Że miłość ta wiecznie trwa, Wiecznie trwa. Pamiętasz, Brał nam za złe świat, Że mieliśmy tak mało lat, Że chcieliśmy dorośli być, Dorośli być I choć niewiele mamy lat Nie są stracone tamte dni, A nad falami mewy krzyk, Że miłość ta wiecznie trwa, Wiecznie trwa. Pamiętasz, Brał nam za złe świat, Że mieliśmy tak mało lat, Że chcieliśmy dorośli być, Dorośli być I choć niewiele mamy lat Nie są stracone tamte dni, A nad falami mewy krzyk, Że miłość ta wiecznie trwa, Wiecznie trwa.