Słuchaj, mała Dziś się czyimś światem stałaś I na czyjejś drodze jesteś nowym bogiem. I na pewno czyjąś rozproszyłaś ciemność A to nie takie łatwe być dla kogoś światłem, Jednym i jedynym, gdzieś pośrodku zimy. Teraz musisz, mała unieść jeszcze więcej, Czyjeś strzępy świata musisz wziąć na ręce. Stałaś się dla kogoś szaro złotą drogą A to nie takie łatwe być dla kogoś światłem, Jednym i jedynym w samym środku zimy. Słuchaj, mała Musisz grać w to tak, jak grałaś, Cały czas być sobą, ważyć każde słowo. I tak jak rzeka, płynąć na przód i nie czekać, Starać się uwierzyć w to, że trzeba przeżyć, Gdy się jest dla kogoś słońcem, wiatrem, wodą. Teraz musisz, mała unieść jeszcze więcej, Czyjeś strzępy świata musisz wziąć na ręce. Stałaś się dla kogoś szaro złotą drogą A to nie takie łatwe być dla kogoś... Teraz musisz, mała unieść jeszcze więcej, Czyjeś strzępy świata musisz wziąć na ręce. Stałaś się dla kogoś szaro złotą drogą A to nie takie łatwe być dla kogoś światłem, Jednym i jedynym w samym środku zimy.