W małym mieście się narodził, Wielkie serce jednak miał, W jego życiu był tylko jeden cel. Kochać ludzi, nieść nadzieję, Słowo Prawdy głosić nam, Swą modlitwą wspomagał zawsze też. Chociaż los był okrutny, Nie uniknął ostrych kul, On przebaczył, bo tak trzeba, Jezus Chrystus pomógł Mu. Spojrzyj z góry Ojcze Święty, Dziś nowinę wielką mam. Wiem, że jesteś uśmiechnięty, Błogosławisz dzisiaj nam. Co się stało wszyscy wiemy, O tym pewnie wiesz i Ty. Ogłoszono Ciebie Świętym, Za wszystko dzięki Ci. Kochał góry, kochał lasy, Wiele przebył krętych dróg I powierzył Naszej Matce serce Swe. Matka płaszczem Swym okryła, Cichuteńko szepcze Mu, Jana Pawła przyjmij imię te. I los rzucił hen, daleko Od Ojczystych granic bram, Do Stolicy Apostolskiej, By Papieżem zostać tam. Spojrzyj z góry Ojcze Święty, Dziś nowinę wielką mam. Wiem, że jesteś uśmiechnięty, Błogosławisz dzisiaj nam. Co się stało wszyscy wiemy, O tym pewnie wiesz i Ty. Ogłoszono Ciebie Świętym, Za wszystko dzięki Ci.