Żonka w domu czeka, Nie naciągaj mnie... Pozna już z daleka, że urżnąłem się, Kiedyś oczywista będzie mała czysta, Dziś kufelek piwka starczy nam. Chodź na piwko naprzeciwko, Tam jest mały bar. Popijemy tam z kuflem, sam na sam. Chodź na piwko naprzeciwko, Tam jest Jadzia z czarną grzywką. Średnie, jasne, niech ja zgasnę, Rozweseli nas. Wódka naród gubi, Małe piwko nie. Człowiek piwko lubi, Piwko lubi mnie. Chodź na piwko naprzeciwko, Z piwka można tyć. Cała rozkosz wtem, Że coś nie coś zjem. W tamtym barze radio gra ci, Ja funduję pan zapłaci. Chodź na piwko naprzeciwko, Chodźmy pić. Chodź na piwko naprzeciwko, Tam jest mały bar. Popijemy tam z kuflem, sam na sam. Chodź na piwko naprzeciwko, Tam jest Jadzia z czarną grzywką. Średnie, jasne, niech ja zgasnę, Rozweseli nas. Wódka naród gubi, Małe piwko nie. Człowiek piwko lubi, Piwko lubi mnie. Chodź na piwko naprzeciwko, Z piwka można tyć. Cała rozkosz wtem, Że coś nie coś zjem. W tamtym barze radio gra ci, Ja funduję pan zapłaci. Chodź na piwko naprzeciwko, Chodźmy pić.