Jeden śpiewa dla dziewczyny, Dla mężatki drugi nuci, Trzeci pragnie mieć wawrzyny, Czwarty, bo się bardzo smuci. Piąty śpiewa, gdy jest struty, Szósty, kiedy widzi księżyc, A ja śpiewam, by mieć buty, A ja śpiewam, a ja śpiewam, A ja śpiewam dla pieniędzy. Komu piosenkę? Komu piosenkę? Komu piosenkę? Komu? Sentymentalną, tkliwą, banalną. Piosenka przyda się w domu. Mam tu twarzowe, stare i nowe, Smutne i płoche piosenki. Łez mi nie trzeba ni gwiazdy z nieba, Chcę tylko forsę do ręki. Za pieniądze kupię sobie Flaszkę wina i zakąskę, Cały świat, półkule obie, Upieczoną smacznie gąskę. Uśmiech dziewcząt, Miłość, kwiaty, Ciche dnie, kipiące noce, A gdy zechcę wiatr skrzydlaty Kupię sobie, kupię sobie, Kupię sobie za pieniądze. Komu piosenkę? Komu piosenkę? Komu piosenkę? Komu? Sentymentalną, tkliwą, banalną. Piosenka przyda się w domu. Mam tu twarzowe, stare i nowe, Smutne i płoche piosenki. Łez mi nie trzeba ni gwiazdy z nieba, Chcę tylko forsę do ręki. A gdy nikt mi grosza nie da, Smucić się nie będę długo, Pójdę, gdzie popędzi bieda, Z katarynką i papugą. I powlokę się jak wprzódy Jakąś pierwszą lepszą drogą, Będę śpiewał sobie z nudy, Będę śpiewał, będę śpiewał, Będę śpiewał dla nikogo. Komu piosenkę? Komu piosenkę? Komu piosenkę? Komu? Sentymentalną, tkliwą, banalną. Piosenka przyda się w domu. Dla was te tony, dla was kancony, Panie i miłe panienki! Łez nam nie trzeba ni gwiazdy z nieba, My chcemy śpiewać piosenki.