Nie ugasi tego straż ogniowa, Ani zimnej wody łyk. Na nic tu metoda naukowa. Z lodu okład zrobić w mig! Kiedy żar się budzi Nic go nie ostudzi, Zwłaszcza w takie gorące dni. Problem jest palący, Zwłoki nie cierpiący, Pomóc możesz mi tylko ty. Bo lato rozpala, każdego górala I ogień wyzwala w każdym z nas. Gdy słońce się śmieje, Serducho goreje, Za tobą szaleję cały czas. Próbowała pomóc mi teściowa I sposobu szukał teść. Zielarz kazał, co dzień pić pokrzywę I mniej mącznych rzeczy jeść. Nic to nie pomogło, Wszystko już zawiodło, Wielki problem naprawdę mam. Oszczędź mi tej męki, Daruj te udręki, Dłużej nie chcę być sam. Bo lato rozpala, każdego górala I ogień wyzwala w każdym z nas. Hej! Hej! Gdy słońce się śmieje, Serducho goreje, Za tobą szaleję cały czas. Gołąbki gruchają, Ku sobie się mają, Miłosną symfonią Wokoło żyje świat. Pszczółki bzykają, oo! Słodkości szukają, oo! A ja w to lato Najchętniej, bym cię zjadł. Bo lato rozpala, każdego górala I ogień wyzwala w każdym z nas. Hej! Gdy słońce się śmieje, Serducho goreje, Za tobą szaleję cały czas. Bo lato rozpala, każdego górala I ogień wyzwala w każdym z nas. Hej! Hej! Hej! Gdy słońce się śmieje, Serducho goreje, Za tobą szaleję cały czas. Hoppa!