Rano pyszną kawą witam cię, Kąpiel też gotowa jest. Na śniadanie kawior, szampan, lecz Ty wciąż więcej chcesz. Swoim autem wszędzie wożę cię, Na zakupy ciągasz mnie. Portfel mój wciąż bardziej kurczy się, Odejść jednak chcesz. Przychodzisz do mnie, Znów niewinnie uśmiechasz się. Przychodzisz do mnie, Słodko szepczesz i tulisz się. Wiem, że już po mnie Kiedy czuję dotknięcia twe. Wiem, że już po mnie, Gdy w ramionach znów trzymam cię. Kosmetyczka, fryzjer itp. Później każdy w mieście sklep. Setna bluzka i pakunków sześć Ty wciąż więcej chcesz. I planujesz już następny dzień, Moje konto puste jest. Do ruiny doprowadzasz mnie Ja wykręcam się. Przychodzisz do mnie, Znów niewinnie uśmiechasz się. Przychodzisz do mnie, Słodko szepczesz i tulisz się. Wiem, że już po mnie Kiedy czuję dotknięcia twe. Wiem, że już po mnie, Gdy w ramionach znów trzymam cię. Przychodzisz do mnie, Znów niewinnie uśmiechasz się. Przychodzisz do mnie, Słodko szepczesz i tulisz się. Wiem, że już po mnie Kiedy czuję dotknięcia twe. Wiem, że już po mnie, Gdy w ramionach znów trzymam cię. Przychodzisz do mnie, Znów niewinnie uśmiechasz się. Przychodzisz do mnie, Słodko szepczesz i tulisz się. Wiem, że już po mnie Kiedy czuję dotknięcia twe. Wiem, że już po mnie, Gdy w ramionach znów trzymam cię.