Teraz już wszystko wiem, Bawiłem grubo się w Ameryce. Gdzieś pod palmami raj, Mówili jedź, bo tam podobno życie. To był przepiękny czas, Życie tętniło w nas pamiętasz miła? Lecz to w ojczyźnie właśnie nam się przydarzyła. Miłość, miłość w Zakopanem, Polewamy się szampanem, Rycerzem jestem ja, a ty królową nocy. Miłość żarzy twoje oczy, Rozpędzona jak motocykl, Hej, wypijemy syćkie drinki, aż do dna. Cekiny błyszczą twe, uśmiechem kusisz mnie, DJ przygrywa. Splecione ciała dwa, tak piękni ty i ja, Szczęście nadpływa. Choć na parkiecie tłum, Tu dzisiaj oprócz nas nikogo nie ma. Cześć tu Sławomir, a w mych ramionach Magdalena. Miłość, miłość w Zakopanem, Polewamy się szampanem, Rycerzem jestem ja, a ty królową nocy. Miłość żarzy twoje oczy, Rozpędzona jak motocykl, Hej, wypijemy syćkie drinki, aż do dna. Poranek, jasny świt, Głowy leciutkie, bo to przecież góry. Na niebie słońce lśni, Ty jesteś dzisiaj nim, przeganiasz chmury. Buzi mi teraz daj, A potem więcej, gdy będziemy sami, Bo od wiecora bejbe znowu zacynamy. Miłość, miłość w Zakopanem, Polewamy się szampanem, Rycerzem jestem ja, a ty królową nocy. Miłość żarzy twoje oczy, Rozpędzona jak motocykl, Hej, wypijemy syćkie drinki, aż do dna. Miłość, miłość w Zakopanem, Polewamy się szampanem, Rycerzem jestem ja, a ty królową nocy. Miłość żarzy twoje oczy, Rozpędzona jak motocykl, Hej, wypijemy syćkie drinki, aż do dna. Aż do dna.