Kocham, kocham! Kocham, kocham! Co to za anioł, popatrzcie na nią Piękna sukienka, cudowna panienka. Ach co za usta, niebiańskie oczy, Uważaj bo zauroczy. To nie do wiary, a może czary. To nie możliwe by zdarzył się cud. Niech ostrzegają, nie dowierzają, A ja, a ja, bo ja Kocham jej włosy, uśmiech uroczy, Ale najbardziej niebiańskie oczy. Widzę w nich kolor błękitny nieba. Nic więcej dziś mi nie trzeba. Kocham jej usta we dnie i w nocy, Ale najbardziej niebiańskie oczy. Widzę w nich gwiazdy nocnego nieba. Nic więcej dziś mi nie trzeba, Nie trzeba. Kocham, kocham! Nic więcej dziś mi nie trzeba. Kocham, kocham! Nie trzeba. Co to za laska, jest jak z obrazka. Piękna, nieśmiała po prostu wspaniała. Za takie oczy w ogień byś skoczył. Uważaj na nie bo serce złamiesz. To zbyt banalne, wręcz nie realne, By piękną prawdą mogło się stać. Niech ostrzegają, nie dowierzają, A ja, a ja, bo ja Kocham jej włosy, uśmiech uroczy, Ale najbardziej niebiańskie oczy. Widzę w nich kolor błękitny nieba. Nic więcej dziś mi nie trzeba. Kocham jej usta we dnie i w nocy, Ale najbardziej niebiańskie oczy. Widzę w nich gwiazdy nocnego nieba. Nic więcej dziś mi nie trzeba. Nie trzeba. Kocham, kocham! Kocham, kocham! Kocham jej włosy, uśmiech uroczy, Ale najbardziej niebiańskie oczy. Widzę w nich kolor błękitny nieba. Nic więcej dziś mi nie trzeba. Kocham jej usta we dnie i w nocy, Ale najbardziej niebiańskie oczy. Widzę w nich gwiazdy nocnego nieba. Nic więcej dziś mi nie trzeba. Nie trzeba. Kocham, kocham! Kocham, kocham! Nic więcej dziś mi nie trzeba. Nie trzeba. Kocham, kocham! Kocham, kocham!