W sercu szukam słów, By wyrazić co chcę czuć, Kto odgadnie, czy To nie koszmar tego snu? Ciągle cicha łza I tęsknota płynie z ust. Nie mam na to sił, Pozwól tylko z Tobą być. Nie przebaczę sobie chwil, Które były i tak za krótkie. Nie przebaczę nawet w snach, Co zraniły mnie. Nie potrafię podnieść się Z winy, którą już poniosłem. Może jeszcze los obudzi nas. Jeszcze szukam słów, By wyrazić co chcę czuć. Widzę tylko cień, Którym jesteś Ty. Ciągle cicha łza I tęsknota płynie z ust. Nie mam na to sił, Pozwól tylko z Tobą być. Ciche natchnienie pragnę Poczuć z Twoich ust, Moim aniołem będziesz Zawsze spośród chmur. Nie przebaczę sobie chwil, Które były i tak za krótkie. Nie przebaczę nawet w snach, Co zraniły mnie. Nie potrafię podnieść się Z winy, którą już poniosłem. Może jeszcze los obudzi nas. Już nie szukam słów, By wyrazić co chcę czuć. Widzę tylko cień, Którym jesteś Ty. Ciche natchnienie pragnę Poczuć z Twoich ust, Moim aniołem będziesz Zawsze spośród chmur. Nie przebaczę sobie chwil, Które były i tak za krótkie. Nie przebaczę nawet w snach, Co zraniły mnie. Nie potrafię podnieść się Z winy, którą już poniosłem. Może jeszcze los obudzi nas. Nie przebaczę sobie chwil, Które były i tak za krótkie. Nie przebaczę nawet w snach, Co zraniły mnie. Nie potrafię podnieść się Z winy, którą już poniosłem. Może jeszcze los obudzi nas. Może jeszcze los obudzi nas. Może jeszcze los obudzi nas. Może jeszcze los obudzi nas. Może jeszcze los obudzi nas.