To los i Bóg, nie my Kreślą na mapie życia, Ja i ty musimy biec na oślep tam, Gdzie znów brak słów I nie zdążysz poznać celu już. Ja dzień i noc Szukam dziś sensu bycia, By żyć, tak jak nikt, Odnaleźć swoją wiarę. Jest jak jest, brak słów, Nie potrafię dalej żyć. Nie pytaj mnie, Nie szukaj winy we mnie, Dosyć tych łez, za dużo nienawiści, Sam muszę żyć, Pogodzić się z porażką tak trudno jest. Nie pytaj mnie, Nie szukaj winy we mnie, Dosyć tych łez, za dużo nienawiści, Sam muszę żyć, Pogodzić się z porażką tak trudno jest. Bez łez, bez szans Na swoje lepsze bycie Tak jak nikt, jak my Podążasz własną ścieżką życia. Krzyk i łzy Nie pomogą, aby lepiej żyć. Czy chcesz, czy nie, To los rozdaje karty swoje. Raz na dnie A raz na szczycie marzeń płoniesz, Jest jak jest, Już na koniec powiem ci. Nie pytaj mnie, Nie szukaj winy we mnie, Dosyć tych łez, za dużo nienawiści, Sam muszę żyć, Pogodzić się z porażką tak trudno jest. Nie pytam cię, Nie szukam winy w tobie, Dosyć tych łez, za dużo nienawiści. Mhm... Aaaaaa! Nie pytaj mnie, Nie szukaj winy we mnie, Dosyć tych łez, za dużo nienawiści, Sam muszę żyć, Pogodzić się z porażką tak trudno jest. Nie pytaj mnie, Nie szukaj winy we mnie, Dosyć tych łez, za dużo nienawiści, Sam muszę żyć, Pogodzić się z porażką tak trudno jest. Nie pytaj mnie, Nie szukaj winy we mnie, Dosyć tych łez, za dużo nienawiści, Sam muszę żyć, Pogodzić się z porażką tak trudno jest. Nie pytaj mnie!