Zaczyna już przykrywać miasto Wieczoru pierwszy, szary cień. Krążę samotnie po ulicach, Żegnając mijający dzień. Za przyjaciółkę mam gitarę, W kieszeni parę groszy jest. Choć życie moje to zagadka, Lecz nie przejmuję wcale się. Kiedy zapada ciemna noc, A grzeczni ludzie w domach Słodko sobie śpią, Moją gitarę biorę w rękę I śpiewam wtedy tę piosenkę. Dla wszystkich, którzy tak jak ja, Już trzecią kawę piją I nie idą spać, Tych, co się bawić chcą do rana, Co zamieniają dzień na noc. Jestem jak kot, co sobie chodzi Wąską ulicą tam i tu. Trochę zbłąkany jak włóczęga, Wśród tych latarni chyba stu. Dwie lampki wina i papieros Trochę pomogą, gdy jest źle. Choć życie moje to zagadka, Lecz nie przejmuję wcale się. Kiedy zapada ciemna noc, A grzeczni ludzie w domach Słodko sobie śpią, Moją gitarę biorę w rękę I śpiewam wtedy tę piosenkę. Dla wszystkich, którzy tak jak ja, Już trzecią kawę piją I nie idą spać, Tych, co się bawić chcą do rana, Co zamieniają dzień na noc. Laj la la, Lalalalala, Laj lalala, lalala, Lalalalala. Dla wszystkich, którzy tak jak ja, Już trzecią kawę piją I nie idą spać, Tych, co się bawić chcą do rana, Co zamieniają dzień na noc. Wypiję jeszcze jedną kawę, Przed słońcem schowam się pod koc.