Przeminęło z wiatrem, Gdzieś przepadło nagle, No i co? Jesteś, czy Cię nie ma, Błękit spada z nieba, Śpiewa dzwon. Słońce na ulicy dziury W płotach liczy, Wzbija kurz. Nic się nie zmieniło, Wszystko jest, Jak było, spójrz! Przeminęło z wiatrem, Uleciało z latem, no i co? Śmieję się, jak śmiałam, Płaczę, jak płakałam, Razy sto. Światło w moim oknie Czyjś rysuję portret, Już nie twój. Inny ma nadzieję, Że z nim świat podzielę swój. O! Dzień bez happy endu Tobie się zdarzył i mnie, Lecz dzień bez happy endu Musi kończyć się źle. Przeminęło z wiatrem, Zgasło już naprawdę, No i co! Jestem wciąż bogata, Złotem tego lata, Tym, co wkrąg! Nie żal mi niczego, Złego i dobrego tam, czy tu... Bez niczyjej rady, Żyję do utraty tchu. Ho! Dzień bez happy endu Tobie się zdarzył i mnie, Lecz dzień bez happy endu Musi kończyć się źle, Ho...! Przeminęło z wiatrem, Gdzieś przepadło nagle, No i co? Jesteś, czy Cię nie ma, Błękit spada z nieba, Śpiewa dzwon. Słońce na ulicy dziury W płotach liczy, wzbija kurz. Nic się nie zmieniło, Wszystko jest, jak było spójrz! Nic się nie zmieniło, Wszystko jest, jak było spójrz! A a a...