Ależ ona jest przepiękna, Taka, taka niedostępna. Co takiego zrobić mam, Żeby szansę dała nam? Lubię, kiedy co dzień z rana Mijasz mnie lekko zaspana. Moje ciało wręcz szaleje, A Ty nie wiesz, że istnieję. Próbowałem z razy sześć Chociaż Ci powiedzieć "cześć". Lecz ja nic nie zdziałam tu, Wolisz gościa z BMW. Ależ Ty jesteś przepiękna, Taka, taka niedostępna. Proszę skarbie, powiedz mi, Spełnisz kiedyś moje sny? Ależ Ty jesteś przepiękna, Taka, taka niedostępna. Proszę skarbie, powiedz mi, Spełnisz kiedyś moje sny? Raz genialny miałem plan, Myślę sobie: będzie szpan. Kupię kwiaty, list napiszę, Między nami przerwę ciszę. Jednak pecha mam, jak zwykle, Podjechałem motocyklem. Dałem kwiaty, tam gdzie mieszkasz, A tu z BMW koleżka. Podniósł kwiaty, list wyrzucił I do Twoich drzwi zawrócił. I nie dowiesz nigdy się, Że to ja kochałem Cię. Bo to koleś z BMW Dał Ci bukiet z kwiatów stu. Bo to koleś z BMW, BMW. Jesteś taka, taka piękna, Taka, taka niedostępna. Widzę, że ważniejszy szpan, Chyba dalej będę sam. Jesteś taka, taka piękna, Taka, taka niedostępna. Widzę, że ważniejszy szpan, Chyba dalej będę sam. Jesteś taka, taka piękna, Taka, taka niedostępna. Widzę, że ważniejszy szpan, Chyba dalej będę sam.