Przyleciał do mnie na kraty, Biały gołąbek skrzydlaty. Spojrzał na nędzne me szaty, Ze smutkiem odleciał w dal. Spojrzał na nędzne me szaty, Ze smutkiem odleciał w dal. Jedną raz w życiu kochałem, Dla niej swe serce oddałem. Dla niej bandytą się stałem, Dziś ona nie chce mnie znać. Dla niej bandytą się stałem, Dziś ona nie chce mnie znać. Dziś ona ze mnie się śmieje, I za innymi szaleje. Co w moim sercu się dzieję, Wie tylko jedyny Bóg. Co w moim sercu się dzieję, Wie tylko jedyny Bóg. Po cóż mi wolność swoboda, I to powietrze z natury. Po cóż mnie dziewczyna młoda, Przede mną więzienne mury. Po cóż mnie dziewczyna młoda, Przede mną więzienne mury. Więzienne mury z kamienia, Ileż młodzieży tam jęczy. Czekając sądu zbawienia, Głód i tęsknota ich dręczy. Czekając sądu zbawienia, Głód i tęsknota ich dręczy. Przyleciał do mnie na kraty, Biały gołąbek skrzydlaty. Spojrzał na nędzne me szaty, Ze smutkiem odleciał w dal. Spojrzał na nędzne me szaty, Ze smutkiem odleciał w dal.