Pędzisz setką przez życie I nie masz czasu na sen, Zanim się obejrzysz, Już minął kolejny dzień. W pogoni za codziennością, Czasem na oślep i pod wiatr, Gonisz byle dalej i prędzej, Wyhamuj, posłuchaj mych rad Wrzuć na luz i spiesz się powoli, Wrzuć na luz, myślenie nie boli. Wrzuć na luz, niech czas się zatrzyma, Wrzuć na luz, zapomnij się. Wrzuć na luz i spiesz się powoli, Wrzuć na luz, myślenie nie boli, Wrzuć na luz, zapomnij się. Zupełnie tak jak na szosie, Jak auta mijamy się, Więc słuchaj, o co cię proszę, Dla mnie zwolnij swój bieg. Podaruj mi bukiet kwiatów, Bądź czuły i miły jak nikt. I nie mów, że nie masz czasu I kochaj ile starczy sił. Wrzuć na luz i spiesz się powoli, Wrzuć na luz, myślenie nie boli. Wrzuć na luz, niech czas się zatrzyma, Wrzuć na luz, zapomnij się. Wrzuć na luz i spiesz się powoli, Wrzuć na luz, myślenie nie boli, Wrzuć na luz, zapomnij się. Wrzuć na luz i spiesz się powoli, Wrzuć na luz, myślenie nie boli. Wrzuć na luz, niech czas się zatrzyma, Wrzuć na luz, zapomnij się. Wrzuć na luz i spiesz się powoli, Wrzuć na luz, myślenie nie boli, Wrzuć na luz, zapomnij się. Wrzuć na luz i spiesz się powoli, Wrzuć na luz, myślenie nie boli. Wrzuć na luz, niech czas się zatrzyma, Wrzuć na luz, zapomnij się. Wrzuć na luz i spiesz się powoli, Wrzuć na luz, myślenie nie boli, Wrzuć na luz, zapomnij się.