Któregoś dnia spotkałem, Tamtego dnia widziałem Dziewczynę o blond włosach, Cudownie piękną jak ze snów. O takiej często śniłem, O takiej też marzyłem, A jutro wbrew regułom Będę czekał na nią znów. Już teraz wiem, że mógłbym dla niej żyć, Nie tylko we śnie, lecz na jawie śnić. Jedynie martwi mnie jej młody wiek, Na miłość znaleźć trudno dobry lek. Ponownie ją spotkałem Dziewczynę z moich marzeń, Podszedłem, zapytałem, Czy razem ze mną zostać chce. Spojrzała zadziwiona, Rumieńcem się okryła. I nikt mi nie uwierzy, Że teraz randkę ze mną ma. Już teraz wiem, że mógłbym dla niej żyć, Nie tylko we śnie, lecz na jawie śnić. Oddałbym za nią wszystko to, co mam, Choć tak cierpiałem nieraz z winy dam. Gdy razem na spotkaniu Me serce mocno biło, Aż nagle, wprost do ucha Usłyszałem cichy szept. Nie jestem dzisiaj sama, Za rogiem czeka mama, Bo ona tak by chciała, Spotkać kogoś tak jak ja. Już teraz wiem, że mógłbym dla niej żyć, Nie tylko we śnie, lecz na jawie śnić. Jedynie martwi mnie jej młody wiek, Na miłość znaleźć trudno dobry lek. Już teraz wiem, że mógłbym dla niej żyć, Nie tylko we śnie, lecz na jawie śnić. Jedynie martwi mnie jej młody wiek, Na miłość znaleźć trudno dobry lek. Już teraz wiem, że mógłbym dla niej żyć, Nie tylko we śnie, lecz na jawie śnić. Jedynie martwi mnie jej młody wiek, Na miłość znaleźć trudno dobry lek.