Wiatr w czarne włosy wplątał biały kwiat, Wiatr, który nagle z nieba spadł. Wiatr rzucił kwiatem orchidei z chmur, Tak białym jak najbielsze z piór. Włos pięknej panny kwitnie, teraz ją Wszyscy wokół Orchideą zwą. Kto nagle zbudził tajemniczy los? Kto zadał sercu słodki cios? Kto kazał tobie, Orchideo, przyjść Pod kwietną chmurę właśnie dziś? Kto wodził ciebie przez kamienny próg, Orchideo, jaki grecki bóg? Na brzegu nieba śnieżny Olimp śpi, Nie widać bogów spoza mgły. Od winnic toczy się swawolny śmiech, Kos nuci wśród oliwnych drzew. Więc czemu smutno, Orchideo, ci, Biały kwiecie wśród zielonych dni? Od winnic toczy się swawolny śmiech, Kos nuci wśród oliwnych drzew. Więc czemu smutno, Orchideo, ci, Biały kwiecie wśród zielonych dni?