Wszystko, co zdarzyło się, Miało swoje miejsce, czas i dzień. Pewnej nocy zjawił się, Spojrzał na nią i uśmiechnął się. Ona mu uwierzyła, Że naprawdę kocha ją. To była tylko chwila, Przepadł, bez nadziei Na wspaniałą miłość. O! Ooo! Naiwność nie zna granic, Naiwności za nic. O! Ooo! Jeden, drugi, trzeci I tak ciągle leci. O! Ooo! Hej, ty głupia, mała, Czy nie będzie z tego dzieci. O! Ooo! W podręcznikach to już jest, Wszystko jest na luz. Gwiazdą dyskoteki był, Wszystko, co kochała, było w nim. Oczy, usta, brwi i nos I kieszenie pełne, dobry gość. Lecz zapomniała o tym, Że to był zimny drań, Który, pamiętaj o tym, Wielu, wielu, wielu chciał, Pamiętaj o tym. O! Ooo! Naiwność nie zna granic, Naiwności za nic. O! Ooo! Jeden, drugi, trzeci I tak ciągle leci. O! Ooo! Hej, ty głupia, mała, Czy nie będzie z tego dzieci. O! Ooo! W podręcznikach to już jest, Wszystko jest na luz.