Bo oczy twe, jak diamenty, Które kuszą mnie w noc I w każdy dzień. Wciąż patrzeć chcę, Bo te oczy wciąż Prowadzą mnie tam, Gdzie przytulisz mnie. Ty jesteś jak, uzależnienie, Z każdym słowem Wciągasz jeszcze mocniej. Przeszywa mnie tak, To spojrzenie, Więc proszę jeszcze Więcej, więcej. Ja nie mam nic oprócz ciebie, Może kilka nieudanych zdjęć. Chociaż czasem było Tak jak w niebie Nie zapomnę cię! Bo oczy twe, jak diamenty, Które kuszą mnie w noc I w każdy dzień. Wciąż patrzeć chcę, Bo te oczy wciąż Prowadzą mnie tam, Gdzie przytulisz mnie. Bo oczy twe, jak diamenty, Które kuszą mnie w noc I w każdy dzień. Wciąż patrzeć chcę, Bo te oczy zaprowadzą mnie, Tam gdzie rozpalisz mnie, Spojrzeniem, Spojrzeniem tak jak chcę! Ty byłaś wiatrem w moich żaglach, Spojrzeniem osuszałaś łzy. I moje serce cicho skradłaś, Na własność wzięłaś moje sny. Ja nie mam nic oprócz ciebie, Może kilka nieudanych zdjęć. Chociaż czasem było tak jak w niebie, Nie zapomnę cię! Bo oczy twe, jak diamenty, Które kuszą mnie w noc I w każdy dzień. Wciąż patrzeć chcę, Bo te oczy wciąż Prowadzą mnie tam, Gdzie przytulisz mnie. Bo oczy twe, jak diamenty, Które kuszą mnie w noc I w każdy dzień. Wciąż patrzeć chcę, Bo te oczy zaprowadzą mnie, Tam gdzie rozpalisz mnie, Spojrzeniem, Spojrzeniem tak jak chcę! Bo oczy twe! Bo oczy twe, jak diamenty, Które kuszą mnie w noc I w każdy dzień. Wciąż patrzeć chcę, Bo te oczy wciąż Prowadzą mnie tam, Gdzie przytulisz mnie. Bo oczy twe, jak diamenty, Które kuszą mnie w noc I w każdy dzień. Wciąż patrzeć chcę, Bo te oczy zaprowadzą mnie, Tam gdzie rozpalisz mnie, Spojrzeniem, Spojrzeniem tak jak chcę!