Marszczuk Miś Za płytki jest, by się w nim utopić. Za płytki, by pojął, że Do studni szczęścia się nie da wskoczyć. Bo ona ma grubą krę. Słów lodowatych ujemnych myśli. Za dużo, za gęsto tam, By się niewielki mógł plan mu ziścić, By ciągle nie był sam. Aby nie tańczył wciąż na linie, By przyjaciół miał, Co pamiętają jego imię. By nie budził się sam, Aby nie tańczył wciąż na linie, By ktoś się z nim razem śmiał, By nie był sam. Marszczuk Miś Niewątpliwie ma złote serce, Cenne jest. Pod ochroną je wozi Mercem, Na palcach podchodzę, bo... Żeby nie brudzić rąk swych czystych. Marszczuk Miś Nie przytula już swoich bliskich I ciągle będzie sam... I będzie tańczył wciąż na linie I przyjaciół miał, Co nie wiedzą jak ma na imię. I będzie budził się sam I będzie tańczył wciąż na linie. I nie będzie się śmiał, Będzie sam. I ciągle będzie sam I będzie tańczył wciąż na linie I przyjaciół miał, Co nie wiedzą jak ma na imię. I będzie budził się sam I będzie tańczył wciąż na linie. I nie będzie się śmiał, Będzie sam.