Bo ta dziewczyna miała w sobie coś, Co bardzo często mi dawało w kość, Nie mogłem przez nią spać I czasem chciałem zwiać By cały czas o niej nie myśleć. Bo ta dziewczyna miała w sobie to, Co mnie spychało nie raz, aż na dno, A mimo wszystko wiem, To przecież nie jest sen I drugiej takiej nie ma nigdzie. Bo ta dziewczyna miała Oczy szafirowe, usta rubinowe, Wciąż o niej myślę nieprzytomnie, Włosy miała czarne, ciało idealne. Ja nie potrafię jej zapomnieć. Oczy szafirowe, usta rubinowe, Wciąż o niej myślę nieprzytomnie, Włosy miała czarne, ciało idealne. Ja nie potrafię jej zapomnieć. Bo ta dziewczyna to był istny cud, Chociaż w jej oczach zawsze gościł chłód. Wszędzie spóźniała się, godzinę albo dwie I była ciągle zła na siebie. Bo ta dziewczyna miała wiele wad, A mimo wszystko dałbym cały świat Aby z nią nadal być, by razem wino pić I znowu poczuć się jak w niebie. Bo ta dziewczyna miała Oczy szafirowe, usta rubinowe, Wciąż o niej myślę nieprzytomnie, Włosy miała czarne, ciało idealne. Ja nie potrafię jej zapomnieć. Oczy szafirowe, usta rubinowe, Wciąż o niej myślę nieprzytomnie, Włosy miała czarne, ciało idealne. Ja nie potrafię jej zapomnieć. Bo ta dziewczyna miała Oczy szafirowe, usta rubinowe, Wciąż o niej myślę nieprzytomnie, Włosy miała czarne, ciało idealne. Ja nie potrafię jej zapomnieć. Oczy szafirowe, usta rubinowe, Wciąż o niej myślę nieprzytomnie, Włosy miała czarne, ciało idealne. Ja nie potrafię jej zapomnieć.