Cały tydzień myślę o tym Jak doczekać do soboty, By zobaczyć twoje oczy, Co się świecą jak pińć złoty. Co się świecą jak pińć złoty. Co się świecą jak pińć złoty. Znowu szukałem szczęścia tutaj, Na balecie, Mimo, że mówią mi: Nie ufaj kobiecie. Wtedy na mnie spojrzała, oczarowała Poszła bajera, lecz kosza mi dała. Prosiłem o taniec bez ładu i składu A ona: „nie tera, Ale się dowiaduj". Cały tydzień myślę o tym Jak doczekać do soboty, By zobaczyć twoje oczy, Co się świecą jak pińć złoty. Co się świecą jak pińć złoty. Co się świecą jak pińć złoty. Znowu myślałem o niej w nocy I za dnia, Opierać jej się nie mam mocy, Bo jest ładna. I gorąca jak lawa, to nie przesada, A w jej zabawach, jedna zasada. Jak proszą o taniec, bez ładu i składu To mówi: „nie tera, Ale się dowiaduj". Cały tydzień myślę o tym Jak doczekać do soboty, By zobaczyć twoje oczy, Co się świecą jak pińć złoty. Co się świecą jak pińć złoty. Co się świecą jak pińć złoty. Cały tydzień myślę o tym Jak doczekać do soboty, By zobaczyć twoje oczy, Co się świecą jak pińć złoty. Co się świecą jak pińć złoty. Co się świecą jak pińć złoty. Cały tydzień myślę o tym Jak doczekać do soboty, By zobaczyć twoje oczy, Co się świecą jak pińć złoty.