Żył przed laty bardzo dobry, mądry król. Był bogaty, ale całkiem źle się czuł. Nie miał żony, więc mu serce ściskał żal, Był zgnębiony, bo córeczkę smutną miał. Mała, smutna królewna, Której rozbawić nigdy nie mógł nikt. Mała, smutna królewna, Której od dawna uśmiech z buzi znikł. Dnia pewnego król przywołał swych lekarzy I zapytał, co z córeczką jest, Że królewna ciągle smutek ma na twarzy I ma oczy zawsze pełne łez. Mała, smutna królewna, Która zasmuca swego ojca też. Jeden lekarz rzekł królowi: "Nie jest źle! Trzeba czekać, aż czarodziej zjawi się. Zwierciadełka jego śmieszą nawet głaz I nikt nie łka, kto w nie spojrzy, chociaż raz." Mała, smutna królewna, Której rozbawić nigdy nie mógł nikt. Mała, smutna królewna, Śmieszne lusterka chciała ujrzeć w mig. Wnet spotkała się królewna z czarodziejem Który lustra złożył do jej stóp. Co królewna spojrzy na nie, to się śmieje, I ze szczęścia płacze stary król. Mała, piękna królewna, Już bierze dzisiaj z królewiczem ślub. Wnet spotkała się królewna z czarodziejem Który lustra złożył do jej stop. Co królewna spojrzy na nie, to się śmieje, I ze szczęścia płacze stary król. Mała, piękna królewna Jest radośniejsza od słonecznych snów. Mała, piękna królewna Już bierze dzisiaj z królewiczem ślub. Mała, piękna królewna Jest radośniejsza od słonecznych snów. Mała, piękna królewna Już bierze dzisiaj z królewiczem ślub. Mała, piękna królewna Jest radośniejsza od słonecznych snów. Mała, piękna królewna Już bierze dzisiaj z królewiczem ślub.