Pod Biedronką dziś parkują Same drogie fury. Naród skończył ciężki tydzień, Chce trochę kultury. Czysta wódka szybko schodzi, Patryk chce kebaba, A pod półką z karkówkami Jest już chytra baba. Lud spocony, pełne wózki Toczy na wyścigi. Seba wepchnął się w kolejkę, On jest z innej ligi. Zgrzewka piwa, tanie chipsy, Kupił też brykiety. Oprócz kilku kumpli z pracy, Będą dziś kobiety. Miłość do rusztu i dymek się snuje. Startuje weekend, Polska grilluje. Będzie dym. Będzie dym. Będzie dym. Będzie dym. Zapach pieczonego mięsa Unosi się wszędzie. Dziś piosenki Sławomira Każdy śpiewać będzie. Tania kiełba, zimne piwo, Ta cudowna chwila. Jak co weekend trwa w najlepsze Dzień świętego grilla. Na balkonach, nad rzekami, W domu i w ogrodzie. Cały naród co sobota Na grillowym głodzie. Wódka leje się litrami Nie liczy się kasa, A w niedziele cała Polska Leczy rano kaca. Miłość do rusztu i dymek się snuje. Startuje weekend, Polska grilluje. Będzie dym. Będzie dym. Będzie dym. Będzie dym. Powiem coś naprawdę szczerze, Kiedy tak grilluję. Choć za tobą nie przepadam, Bardzo cie szanuję. Będzie dym. Będzie dym. Będzie dym. Będzie dym. Będzie dym. Będzie dym. Będzie dym. Będzie dym. Dym, dym, dym, Dym, dym, dym, dym.