Za to, że jesteś trudny, Za to, że nie oddzwaniasz, Za to, że ciągle milczysz, Kocham Cię, ale Cię nie lubię. Za to, że bywasz smutny, Za to, że ciągle ranisz, I że nie walczysz o mnie, Kocham Cię, ale Cię nie lubię. Kochany, Kocham Cię, ale Cię nie lubię. Jak zmienić to? Żebyś chciał być całkiem inny, Żebyś w końcu to zrozumiał. Jak odmienić to? Przecież ja nie chcę już do końca mówić, że Kocham Cię, ale Cię nie lubię. Kocham Cię, ale Cię nie lubię. Kocham Cię, ale Cię nie lubię. Kochany, Kocham Cię, ale Cię nie lubię. A może coś się zmieni, Bo dzisiaj to za trudne, Nie umiem Ci wybaczyć, Kocham Cię, ale Cię nie lubię. Jak zmienić to? Żebyś chciał być całkiem inny, Żebyś wyszedł mi naprzeciw. Jak uratować to? Przecież ja nie chcę już do końca mówić, że Kocham Cię, ale Cię nie lubię. Kocham Cię, ale Cię nie lubię. Kocham Cię, ale Cię nie lubię. Kochany, Kocham Cię, ale Cię nie lubię. Może przyjdzie taki dzień, Że i ja, i ty będziemy jedno, Wtedy będzie wszystko jedno. Może przyjdzie taki dzień, Ale dzisiaj, teraz mówię nie. Ale dzisiaj, teraz mówię nie.