Siedzę na ławeczce na mojej ulicy, Siedzę na ławeczce i patrzę. Mógłbym to teatrum oglądać bez końca, Na przechodniów patrzeć. Ten ma wikt i opierunek, Tamten nie ma nic. Ten wyrusza, ten przystanął Idzie para wciąż za ręce. Każdy człowiek inny w swoją idzie stronę, Ten wyrusza smutny, ten jest zamyślony. Siedzę na ławeczce i na nic nie czekam, Siedzę na ławeczce i patrzę. Ławeczka bajeczka, ławeczka bajeczka, Ławeczka bajeczka, ławeczka i już. Siedzę na ławeczce na mojej ulicy, Siedzę na ławeczce i patrzę. Oto idzie pielgrzym widać, że z daleka, A za nim turysta ten co się rozgląda. Ten gość idzie szybko, Drugi się nie spieszy. Smuci się dziewczyna, inna się uśmiecha. Siedzę na ławeczce na mojej ulicy, Siedzę na ławeczce i patrzę. Mógłbym to teatrum oglądać bez końca, Mógłbym tu pozostać na zawsze. Ławeczka bajeczka, ławeczka bajeczka, Ławeczka bajeczka, ławeczka i już. Ławeczka bajeczka, ławeczka bajeczka, Ławeczka bajeczka, ławeczka i już.