To chyba cud, że jesteś. To chyba cud, że jesteś. To chyba cud, że jesteś. Bez ciebie wiem, Tracę pełny blask. To chyba cud na szczęście. To dobrze, że Obok ciebie mam. Nałogiem jest, Bo uzależnia trwale, Gdy mnie przytula, Ja tracę grunt. Dotyk jak żar, Lecz nie parzy wcale. Oddzielnie kiedyś, A razem tu. Nie liczy się Żadna smutna chwila, Bo każdą z nich Obracasz w żart, A zapach twój Ciągle przypomina, Że to jest miłość, Nie głupi fart. To chyba cud, że jesteś. Bez ciebie wiem, Tracę pełny blask. To chyba cud na szczęście. To dobrze, że Obok ciebie mam. To chyba cud, że jesteś. Bez ciebie wiem, Tracę pełny blask. To chyba cud na szczęście. To dobrze, że Obok ciebie mam. To cud, cud, że jesteś. To cud, cud, że jesteś. To cud, cud, że jesteś. To cud, cud, że jesteś. Tak bardzo chcę Być obok blisko Zachłysnąć się Zapachem ciał. Poczuć jak puls Rytm twego serca Wyznacza jak bić moje ma. Nie liczy się Żadna smutna chwila Bo każdą z nich obracasz w żart A zapach twój Ciągle przypomina, Że to jest miłość, Nie głupi fart. To chyba cud, że jesteś. Bez ciebie wiem, Tracę pełny blask. To chyba cud na szczęście. To dobrze, że Obok ciebie mam. To chyba cud, że jesteś. Bez ciebie wiem, Tracę pełny blask. To chyba cud na szczęście. To dobrze, że Obok ciebie mam. To chyba cud, że jesteś. Bez ciebie wiem, Tracę pełny blask. To chyba cud na szczęście. To dobrze, że... To chyba cud, że jesteś. Bez ciebie wiem, Tracę pełny blask. Nie odchodź znów Za wcześnie To dobrze, że Obok ciebie mam.