Chłopcy z weselszych lat, Chłopcy z rodzinnych stron, Czy wybaczycie to, Że wam uciekłam w świat? Byłam bardzo daleko, W obcym świecie, Za górą, rzeką. Gdzie ma wszystko swą cenę, Kwiaty na scenę, uśmiech i łza... Ludzie są jacy są. Stać ich na to, co stać. Chłopcy z rodzinnych stron, Z wami to konie kraść! Ech, pójść z wami raz jeszcze Na wagary w kwiaty i świerszcze, Grać w zielone i w jasne I mieć na własność cały ten dzień! Chłopcy z weselszych lat, Który z was kochał mnie? Chłopcy z weselszych lat, Z kim on dziś jest i gdzie? Ech, pójść z wami raz jeszcze Na wagary w kwiaty i świerszcze. Grać w zielone i w jasne I mieć na własność, Choć jeden dzień! W sercu mieć tamten śmiech. Radość zebraną z łąk, A na obronę, na godzinę złą Serca mieć i dłonie, Chłopców z mych rodzinnych stron. Na na na na na na... Na na na na na na... Na na na na na na... Na na na na na na Na a aa... Ech, pójść z wami raz jeszcze, Na wagary w kwiaty i świerszcze. Grać w zielone i w jasne I mieć na własność, Choć jeden dzień! W sercu mieć tamten śmiech. Radość zebraną z łąk, A na obronę, na godzinę złą Serca mieć i dłonie Chłopców z mych rodzinnych stron.