To miał być zwykły dzień A dokładnie sobota Z pracy do pracy, Do kłopotów, po kłopotach. Rozpędziłem więc Mocno niebieskiego potwora, Stoczterdzieści koni, Przecież śmiało można orać. W środku mam worki dwa I uchwyt na kubek Przy którym czasem zarąbista niunia Popcorn sobie skubie. Daję ogień na tłoki, Mkniemy szybko jak rakieta. Kocham ten dziki pęd, Lubi go też ma kobieta. Jak księciunio, Sunę do przodu z moją dziunią. Hu huczą basy, Mi miłości mej po wsze czasy. W moim Mondeo Bujam, bujam jak na rodeo. Hej, piękna damo, Tej nocy będziesz moją panią. Jak księciunio Sunę do przodu z moją dziunią. Hu huczą basy, Mi miłości mej po wsze czasy. W moim Mondeo Bujam, bujam jak na rodeo Hej, piękna damo, Tej nocy będziesz moją panią. To był piękny dzień, Po sobocie poranek. Zapach kawy i jajek, A ty mówisz mi kochanek. Mogłem dać ci złoto, Mogłem dać ci wielkie róże, Ty wolałaś popcorn Skubać w mojej furze. Wiozę moją panią, Pruję ostro dla draki. Gdy przełączam na benzynę Trzęsą mocno się zderzaki. Pi pi piję wodę, By zaskoczyć wątrobę Wole brykać z mą lubą Tą furą cała dobę. Jak księciunio, Sunę do przodu z moją dziunią. Hu huczą basy, Mi miłości mej po wsze czasy. W moim Mondeo Bujam, bujam jak na rodeo. Hej, piękna damo, Tej nocy będziesz moją panią. Jak księciunio Sunę do przodu z moją dziunią. Hu huczą basy, Mi miłości mej po wsze czasy. W moim Mondeo Bujam, bujam jak na rodeo Hej, piękna damo, Tej nocy będziesz moją panią. Jak księciunio, Sunę do przodu z moją dziunią. Hu huczą basy, Mi miłości mej po wsze czasy. W moim Mondeo Bujam, bujam jak na rodeo. Hej, piękna damo, Tej nocy będziesz moją panią. Jak księciunio Sunę do przodu z moją dziunią. Hu huczą basy, Mi miłości mej po wsze czasy. W moim Mondeo Bujam, bujam jak na rodeo Hej, piękna damo, Tej nocy będziesz moją panią.