Bo dla mnie jesteś ideałem, Lubię to bardzo Jak ruszasz swoim ciałem. Uwielbiam Twoje czerwone usta, A już najbardziej, Kiedy wchodzisz mi do łóżka. Ten pierwszy raz, Gdy widziałem Ciebie w klubie, Stałaś z jakimś dziwnym gościem I piłaś szóstą wódkę. Nogi miałaś już jak z waty, Ale pięknie wyglądałaś. No i ta twoja sukienka, Którą w myślach zdejmowałem. Podchodzę więc do ciebie I wbijam jakiś tekst. Coś o aniele z nieba, Wiesz, że piłem też. Myślę o tym jak to zrobić, By zobaczyć twoje ciało. Poczuć twoje piękne uda, Których jest mi mało. Bo dla mnie jesteś ideałem, Lubię to bardzo Jak ruszasz swoim ciałem. Uwielbiam Twoje czerwone usta, A już najbardziej, Kiedy wchodzisz mi do łóżka. Bo dla mnie jesteś moim ideałem, Lubię to bardzo Jak ruszasz swoim ciałem. Uwielbiam Twoje czerwone usta, A już najbardziej, Kiedy wchodzisz mi do łóżka. A już najbardziej, Kiedy wchodzisz mi do łóżka. Wbijamy do kabiny, Bo przyciągasz mnie do siebie. Rozbieram cię już w windzie, Mimo, że ktoś patrzy na mnie. Jakaś baba krzyczy Za plecami głośno tak, Że to nie wypada Żebym ja cię tutaj brał. Otwieram drzwi, całuję Cię, Przyciągam mocno tak. Sukienka już zleciała w dół, I na kostkach ją masz. Chodź maleńka do mnie, Poprowadzę Cię. Przeżyjesz coś takiego, Czego nie zapomnisz nie. Bo dla mnie jesteś ideałem, Lubię to bardzo Jak ruszasz swoim ciałem. Uwielbiam Twoje czerwone usta, A już najbardziej, Kiedy wchodzisz mi do łóżka. Bo dla mnie jesteś moim ideałem, Lubię to bardzo Jak ruszasz swoim ciałem. Uwielbiam Twoje czerwone usta, A już najbardziej, Kiedy wchodzisz mi do łóżka. Bo dla mnie jesteś ideałem.