Późno już, Otwiera się noc. Sen podchodzi do drzwi, Na palcach, jak kot. Nadchodzi czas Ucieczki na out. Gdy kolejny mój dzień Wspomnieniem się stał. Jaki był ten dzień, Co darował, co wziął? Czy mnie wyniósł pod niebo, Czy rzucił na dno? Jaki był ten dzień, Czy coś zmienił, czy nie? Czy był tylko nadzieją Na dobre i złe? Łagodny mrok Zasłania mi twarz, Jakby przeczuł, że chcę Być sobą chociaż raz. Nie skarżę się, Że mam to, co mam, Że przegrałem coś znów I jestem tu sam. Jaki był ten dzień, Co darował, co wziął? Czy mnie wyniósł pod niebo, Czy rzucił na dno? Jaki był ten dzień, Czy coś zmienił, czy nie? Czy był tylko nadzieją Na dobre i złe? Jaki był ten dzień, Co darował, co wziął? Czy mnie wyniósł pod niebo, Czy rzucił na dno? Jaki był ten dzień, Czy coś zmienił, czy nie? Czy był tylko nadzieją Na dobre i złe? Jaki był ten dzień, Co darował, co wziął? Czy mnie wyniósł pod niebo, Czy rzucił na dno? Jaki był ten dzień, Czy coś zmienił, czy nie? Czy był tylko nadzieją Na dobre i złe? Jaki był ten dzień, Co darował, co wziął? Czy mnie wyniósł pod niebo, Czy rzucił na dno? Jaki był ten dzień, Czy coś zmienił, czy nie? Czy był tylko nadzieją Na dobre i złe?