Nie pytaj o co chodzi. Nie pytaj o co chodzi. Miłość była przez chwilę, Na chwilę Ci ją dał, To na gapę był bilet, Niewiele on był wart. Chciałabyś wrócić I zegar zawrócić tak Jak na kasecie lub sen, By w twoim życiu nie znalazł. Ciebie i żadnej z chwil, Choćby w drzwi pukał aż do krwi. Nie pytaj o co chodzi, Dwa razy do tej samej rzeki Się nie wchodzi. Nie pytaj o co chodzi, Nie musisz robić nic A i tak mnie uwodzisz. Więc do mnie przyjdź, maleńka. Będę Cię nosił na rękach. Więc do mnie przyjdź, jak tęcza, Która po burzy jest piękna. W życiu przeżyłaś chwile, Gdy oszukiwał Cię. To był miłości dealer, Sprzedawał to, co złe. A mówił miło, żeby nie było, Przynosił kwiaty do stóp, Wieczorem polewał wino. Właśnie tak zmylił Cię, Uśpił twą czujność w biały dzień. Nie pytaj o co chodzi, Dwa razy do tej samej rzeki Się nie wchodzi. Nie pytaj o co chodzi, Nie musisz robić nic A i tak mnie uwodzisz. Więc do mnie przyjdź, maleńka. Będę Cię nosił na rękach. Więc do mnie przyjdź, jak tęcza, Która po burzy jest piękna. Nie pytaj o co chodzi, Dwa razy do tej samej rzeki Się nie wchodzi. Nie pytaj o co chodzi, Nie musisz robić nic A i tak mnie uwodzisz. Więc do mnie przyjdź, maleńka. Będę Cię nosił na rękach. Więc do mnie przyjdź, jak tęcza, Która po burzy jest piękna.