Chcę wyjechać stąd, By odświeżyć pamięć I wyostrzyć wzrok, Widzieć tylko mnie i mnie, nie mniej. Zapada zmrok, Woła mnie to gdzieś Tam, gdzie nieznane mi jest. Gdy nocą uciekam do gwiazd, Podobno znikam z radarów i map. Trzymam się zasad, Lecz mam swoje zdanie, ej, A planów brak Zabrał mnie w tyle miejsc. Trzymam na dystans strach, Potem czekam na wiatr, By pozwolić się nieść. Lubię spontan a parę ma wad, Lubię spontan i tak. Trzymam na dystans strach, Potem czekam na wiatr, By pozwolić się nieść. Lubię spontan a parę ma wad, Lubię spontan. Kolekcjoner chwil Niezaplanowanych. Zanim przyjdzie świt, Stopi w drinkach lód I zgasi nas. To miasto jest jak niepewny grunt, Na którym przyszło mi stać. Gdy nocą uciekam do gwiazd, Pilnuję myśli, by wrócić na czas. Trzymam się zasad, Lecz mam swoje zdanie, ej, A planów brak Zabrał mnie w tyle miejsc. Trzymam na dystans strach, Potem czekam na wiatr, By pozwolić się nieść. Lubię spontan a parę ma wad, Lubię spontan i tak. Trzymam na dystans strach, Potem czekam na wiatr, By pozwolić się nieść. Lubię spontan a parę ma wad, Lubię spontan. Tworzę swoją grę, W której mogę robić to, co chcę. Biorę wdech I wybieram to, co dobre. Dlatego tworzę swoją grę, W której mogę robić to, co chcę. Biorę wdech I za sobą pójdę w ogień. Trzymam na dystans strach, Potem czekam na wiatr, By pozwolić się nieść. Lubię spontan a parę ma wad, Lubię spontan i tak. Trzymam na dystans strach, Potem czekam na wiatr, By pozwolić się nieść. Lubię spontan a parę ma wad, Lubię spontan. Lubię spontan a parę ma wad, Lubię spontan.