Choć podłoga się klei Czas się wzbić. Niewidzialne bariery Skruszyć w pył. Ograniczona prędkość, Czy taką chcesz codzienność, mów. Kiedy, jeśli nie teraz, Nie my, to kto? Co ty masz do stracenia, A ja, no co? I każdy sufit szklany Z rozpędu przebijamy. My lecimy do góry, A na dół szkło. Niepokorni od zawsze Pchają świat. Trudno przed siebie Patrzeć spoza krat. Rozkazy i nakazy. Na pewno nie tym razem, nie. Kiedy, jeśli nie teraz, Nie my, to kto? Co ty masz do stracenia, A ja, no co? I każdy sufit szklany Z rozpędu przebijamy. My lecimy do góry, A na dół szkło. Kiedy, jeśli nie teraz, Nie my, to kto? Co ty masz do stracenia, A ja, no co? I każdy sufit szklany Z rozpędu przebijamy. My lecimy do góry, A na dół szkło. Kiedy, jeśli nie teraz, Nie my, to kto? Co ty masz do stracenia, A ja, no co? I każdy sufit szklany Z rozpędu przebijamy. My lecimy do góry, A na dół szkło.