Były ładne I cycki miały fajne, to jest fakt, A no tak, czy to znak, Że wyglądam byle jak? Włosy blond, a miseczka To na bank literka D Halo (ekhm), Przecież ja tu noszę E. Ale tamta ma ten fajny, mały nos Chuja widzę, ale się domyślam, Wszystko przez jej głos. Coś tam gada do tej drugiej, Coś, że „cute” Chyba ma na palcach miód. Dla ciebie mogłabym Jeść cukierki bez cukru I pokazywać twarz, Tą okrągłą, bez pudru. Bajeczki sobie pleść, No i gadać głupoty I strzelać w lustrze Fajowe, półnagie foty Jadłabym tylko te Zero calorie cookie I zobaczyłbyś, że Jestem lepsza niż suki, Co uśmiechały się W twoją cholerną stronę, Gdy w szczerym polu Zmieniałeś ze mną oponę Mam nadwagę, Lecz tylko w swojej głowie, To jest fakt. Tracę rytm, dobry smak, Dawno straciłam już takt. Robię obrót i bach, Noga o nogę i ciach. Próbowałam być seksowna. Mam w szufladzie zakopane Kinder Joy A nocami sypia ze mną Nago dinozauro koń. Chciałabym być tą seksi, Tylko jak Chyba seksi mi nie w smak. Dla ciebie mogłabym Jeść cukierki bez cukru I pokazywać twarz, Tą okrągłą, bez pudru. Bajeczki sobie pleść, No i gadać głupoty I strzelać w lustrze Fajowe, półnagie foty Jadłabym tylko te Pianki bez żelatyny I zobaczyłbyś, Mam w sobie więcej dziewczyny, Niż wszystkie te hot teeny I milfy z Pornhuba, Co wyginają się, Niczym w wietrzny dzień trawa. Dla ciebie mogłabym Cicho siedzieć i płakać I twoją śliczną twarz W moje rączki wciąż łapać. I mogłabym całować, Gdybyś tylko prosił, I gdybyś mnie na rękach, Na rękach mnie nosił. Dla ciebie jadłabym Te kanapki bez masła I odmówiłabym Waniliowego ciasta. Mogłabym nawet przebiec Maraton, bez lipy, Gdybyś nie patrzył już Na te nogi tej cipy. I mogłabym przytulać Jak misia i miziać, I mogłabym cię chować, I tulić, i kiziać. I chyba dobrze wiesz, Jaka sprawa jest grana I, że ja w tobie Po uszy wciąż zakochana.