Już nie mów nic, Na próżno tłumaczyłbyś, Już rób, co chcesz, Nie ściągaj tak brwi. Przebaczysz mi? Jak już nie przebaczyłbyś, Za dużo już wiesz, A zresztą, za późno. Nikt, tylko ty, Nikt nigdy nie był tak potrzebny, Kochany, złoty, cudny, srebrny, Nikt, tylko ty. Nikt, tylko ty, Nikt inny, nawet pół godziny, Już potem nie był tak jedyny Jak ty, tylko ty. Po tobie potem znałam wielu: Zgorszenie widzę w oczach twych, A widzisz, drogi przyjacielu, Wciąż szukałam ciebie w nich, Na próżno. Nikt, tylko ty, A gdybyś wtedy wrócić zechciał, A mogłeś wrócić, aleś nie chciał, Jak nikt, tylko ty. A widzisz, dziś, Dziś inna już sprawa jest, Na próżno rób złe oczy sprzed lat. Już tamto, grób, Na grobie już trawa jest, A w trawie, jak kwiat, Półsmutna piosenka. Nikt, tylko ty, Ty przecież dla mnie byłeś wszystkim. Bóg był daleko, tyś był blisko, Jak nikt, tylko ty. Nikt, tylko ty, Nikt nigdy nie był tak potrzebny, Kochany, złoty, cudny, srebrny, Jak ty, tylko ty. Nikt, tylko ty, Nikt nigdy nie był tak potrzebny, Kochany, złoty, cudny, srebrny, Jak ty, tylko ty.