Jak żem chodził do dziewecki Brzękały mi podkówecki. Teroz mi brzękać nie bedom, Już tam więcej moje nużki nie pojdom. Teroz mi brzękać nie bedom, Już tam więcej moje nużki nie pojdom. Co ja się tam nachodziłem, Pod okienkiem na stowołem. Pod okieneckiem, pod drzwiami, I wołałem moja miła otwórz mi. Pod okieneckiem, pod drzwiami, I wołałem moja miła otwórz mi. Jo ci okna nie otworzę, Jeszcze zamknę i założę. Boś ty szalony młodzieniec, Zerwołbyś mi z mojej głowy mój wieniec. Boś ty szalony młodzieniec, Zerwołbyś mi z mojej głowy mój wieniec. A jak pójdziesz na sąd Boski, Będzie ci tam wianek gorzki. Będą pieruny szczylały Za twój wionek, za twój wionek kochany. Będą pieruny szczylały Za twój wionek, za twój wionek kochany.