W powietrzu już warszawski sen, Znów tak, jak kiedyś zaspać chcę, o ooo. Dzisiejszy splin, wczorajszy jazz, To wszystko przeżyć jeszcze chcę. Po trawie boso iść przez nowy świat, Bez wstydu spojrzeć w uśmiechniętą twarz. I wszystko można na nowo, Znów móc pogadać ze sobą Wdychać, odżywać. Na pamięć siebie nauczyć I nigdy więcej nie musieć Znikać. Nowe otwierać, stare zamykać. Tam tam ta rara ram Tam tam ta rara ram Tam tam ta rara ram tam Nowe otwierać, stare zamykać. Polubić życie to nie żart, Zastąpić szarość feerią barw. I wyrwać ze zburzonych ścian Najlepsze kęsy z tamtych dat. I wszystko można na nowo, Znów móc pogadać ze sobą Wdychać, odżywać. Na pamięć siebie nauczyć I nigdy więcej nie musieć Znikać. Nowe otwierać, stare zamykać. Teraz już wiesz Możesz tak, jak ja. Bez wstydu spojrzeć w uśmiechniętą twarz. I wszystko można na nowo, Znów móc pogadać ze sobą Wdychać, odżywać. Na pamięć siebie nauczyć I nigdy więcej nie musieć Znikać. Nowe otwierać, stare zamykać. I wszystko można na nowo, Znów móc pogadać ze sobą Wdychać, odżywać. Na pamięć siebie nauczyć I nigdy więcej nie musieć Znikać. Nowe otwierać, stare zamykać. Tam tam ta rara ram Tam tam ta rara ram Tam tam ta rara ram tam Nowe otwierać, stare zamykać. Tam tam ta rara ram Tam tam ta rara ram Tam tam ta rara ram tam Nowe otwierać, stare zamykać.