Kac morderca nie ma serca, Ale warto było. Głowa pęka, to udręka, To mi się nie śniło. A na kaca ciężka praca, Licznik wyzerować. Walnąć klina, wypić drina I melanż od nowa. Walnę kilka głębszych, Wtedy popęd wrasta, Nagle widzęw tłumie, Ach, co za niewiasta. Ta bogini w pięknej mini Niczym słońce świeci. Ta dziewczyna taka piękna, Z nią to nawet dzieci. Podchodzę, myślę, Będę poetycki, Podobają mi się Jej duże policzki. Zanim pomyślałem To z liścia dostałem. Do baru wróciłem, Szota zaliczyłem. Kac morderca nie ma serca, Ale warto było. Głowa pęka, to udręka, To mi się nie śniło. A na kaca ciężka praca, Licznik wyzerować. Walnąć klina, wypić drina I melanż od nowa. Kac morderca nie ma serca, Ale warto było. Głowa pęka, to udręka, To mi się nie śniło. A na kaca ciężka praca, Licznik wyzerować. Walnąć klina, wypić drina I melanż od nowa. Znów kolejny weekend, Sprawa oczywista, Jeden drink, drugi, trzeci, Znów zarzucam sieci. Gadu gadu, potem w łóżku Pannę zaliczyłem, W nocy jak kocica, Rano czarownica. Kac morderca nie ma serca, Ale warto było. Głowa pęka, to udręka, To mi się nie śniło. A na kaca ciężka praca, Licznik wyzerować. Walnąć klina, wypić drina I melanż od nowa. Kac morderca nie ma serca, Ale warto było. Głowa pęka, to udręka, To mi się nie śniło. A na kaca ciężka praca, Licznik wyzerować. Walnąć klina, wypić drina I melanż od nowa. Kac morderca nie ma serca, Ale warto było. Głowa pęka, to udręka, To mi się nie śniło. A na kaca ciężka praca, Licznik wyzerować. Walnąć klina, wypić drina I melanż od nowa. Kac morderca nie ma serca, Ale warto było. Głowa pęka, to udręka, To mi się nie śniło. A na kaca ciężka praca, Licznik wyzerować. Walnąć klina, wypić drina I melanż od nowa. Kac morderca nie ma serca, Ale warto było. Głowa pęka, to udręka, To mi się nie śniło. A na kaca ciężka praca, Licznik wyzerować. Walnąć klina, wypić drina I melanż od nowa.